"Przechyla się ku jesieni ziemia"

 Przechyla się ku jesieni ziemia


Słońce cofa się w popłochu

Z dnia na dzień

Ubywa mu mocy i coraz wcześniej

Trzepocze o szyby ćma nocy

Przechyla się ku jesieni ziemia


Bo zachodzi mgłą lustro nieba

W tym lustrze niczym odrzucone rzeczy

Odbijamy się pomniejszeni


Bo przekwitły w nas wonne metafory

I na dłoni usypana garść popiołu

Z wszystkich uniesień majowych


Bo grzechoczą w nas pola makowe

Jak zamyślone nad marnością świata

Filozofów zasuszone głowy


(Józef Baran)





Komentarze